Dlaczego Polaka na nic nie stać?

Dlaczego Polaka nie stać na nic? Pomyślałeś, patrząc na ceny mieszkań czy usług oraz zwykłych, codziennych produktów.

Nawet politycy tworzą swoją kampanię, obiecując zupełnie podstawowe rzeczy, jak:  dom, grill, trawa, dwa samochody i wakacje dla każdego pracującego Polaka. Politycy zdają sobie sprawę, że pieniądze tracą wartość, a ceny rosną i to prawdopodobnie nie zmieni się szybko, zatem grają na tym temacie, próbując zdobyć poparcie. Dlatego rozumiesz, że jest to temat istotny również z perspektywy Twojego życia.

Jesteśmy bombardowani informacjami, jak bardzo na przestrzeni ostatnich lat wzrosły wynagrodzenia, jak niskie mamy bezrobocie i jak znacząco dodatki socjalne poprawiły sytuację polskich rodzin. Z drugiej strony wszyscy widzą, jak inflacja dosłownie pożera siłę nabywczą naszych pieniędzy, jak wiele osób musi wypruwać sobie żyły na więcej niż jeden etat, (aby być w stanie się utrzymać), a także jak ciągle spada dzietność. 


Przeciętny Polak może sobie zatem zadawać pytanie – gdzie leży prawda? Czy żyje mu się lepiej czy gorzej niż kiedyś? W dzisiejszym odcinku przeanalizujemy kilka kluczowych informacji, które pomogą ci nabrać szerszej perspektywy.

Pewnie wielu z Was doświadczyło sytuacji, w której trzeba było się mocno nagłówkować, aby z jednej wypłaty zakupić niezbędne środki do życia, opłacić mieszkanie, zatankować auto i przy okazji nie zbankrutować, modląc się, aby przypadkiem nie trafiła się awaria samochodu lub nagle nieoczekiwanie nie zaczął boleć ząb – bo wtedy fundusze mogłyby być niewystarczające.

Źródło: kwejk.pl

Idealnie tragizm życia Polaka opisuje kultowa scena z filmu “Dzień świra”, w której główny bohater, Adaś Miauczyński odbiera swoją wypłatę i, delikatnie mówiąc, nie jest z niej zadowolony. 

Pytanie, ilu Polaków dziesiątego dnia miesiąca przeżywa swój własny dzień świra, podczas którego zastanawia się, na co im te wszystkie dyplomy i lata doświadczenia, skoro inflacja i tak pożera ich marzenia o lepszym, bardziej dostatnim życiu?

Apartament w centrum miasta czy miska ryżu? O co dzisiaj walczą Polacy

W zależności od tego, którego polityka postanowimy posłuchać, możemy dojść do zupełnie różnych wniosków. Jedni będą nas przekonywać o wszechobecnym dobrobycie, inni będą przypominać, że pracujemy tak naprawdę za przysłowiową “miskę ryżu”. I chociaż jedna i druga perspektywa jest raczej absurdalna, to spróbujmy przyjrzeć się temu, która z nich jest bliżej prawdy.

Portal Bankier.pl opublikował badania rocznej dynamiki przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw.

Źródło: Bankier.pl

Patrząc wyłącznie na ten obrazek, powinniśmy być zadowoleni. Pensje rosną w rekordowym tempie. Spróbujmy jednak dopełnić kontekst. Jak możemy dalej przeczytać w artykule: “W październiku 2022 inflacja CPI osiągnęła przeszło 25-letnie maksimum na poziomie 17,9% rocznie. Oznacza to, że realna roczna dynamika przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw drugi miesiąc z rzędu była ujemna i wyniosła -4,16%. To najniższy wynik w sięgającej roku 2005 historii porównywalnych danych.

Źródło: Bankier.pl

Realna dynamika płac, czyli wykres, który właśnie widzisz, to zestawienie wzrostu zarobków ze wzrostem inflacji. Jeśli wskaźnik ten przyjmuje poziom ujemny, a z taką sytuacją mieliśmy do czynienia, to oznacza to, że pensje rosną wolniej, niż wzrasta inflacja. W rezultacie, chociaż część Polaków faktycznie dostała podwyżkę, często nawet niemałą, to i tak w skali kraju podwyżki te nie były w stanie nawet wyrównać strat, które przyniósł spadek wartości pieniądza.

Mówiąc wprost – znaczna część Polaków za swoją obecną pensję jest w stanie kupić mniej dóbr (takich jak paliwo, opał czy jedzenie), niż była w stanie kupić parę lat temu – i to pomimo faktu, że ich pensja na przestrzeni lat nominalnie wzrosła. Wzrost pensji nie jest zatem w żaden sposób odczuwalny.

Warto sobie również zadać pytanie – czy w ogóle wzrost pensji jest zjawiskiem, które w długim terminie pomaga zwalczać inflację? Czy może jedynie krótkoterminowo łagodzi jej skutki? Ponownie można by powiedzieć, że chcąc nadrobić straty wynikające ze wzrostu cen, należy płacić ludziom więcej za ich pracę. Jest to jednak wniosek pozbawiony szerszego kontekstu. A tym szerszym kontekstem jest tak zwana spirala cenowo-płacowa. 

Aby wyjaśnić Ci ten mechanizm, posłużymy się hipotetycznym bohaterem. Pan Antoni pracuje na taśmie produkcyjnej. Kiedyś był zadowolony ze swojej wypłaty, ponieważ wystarczyło na wszystkie wydatki, mógł sobie pozwolić na wakacje, a nawet udało mu się odłożyć parę złotych na poduszkę finansową. Jednak na przestrzeni ostatnich lat Pan Antoni zaczął się orientować, że jego pensja, która stoi w miejscu, już nie wystarczy na to, aby utrzymać dotychczasowy standard życia. Idzie zatem do swojego szefa z prośbą o podwyżkę, tłumacząc, że ceny wzrosły i potrzebuje tych pieniędzy na życie. Szef okazuje wyrozumiałość. Do tego samego szefa przychodzą jednak kolejni pracownicy – a jest to duże przedsiębiorstwo. Każdy z nich oczekuje przynajmniej 10% podwyżki. Szef decyduje się zatem przyznać podwyżki całej firmie. Aby jednak sfinansować tak wielki wzrost kosztów pracowniczych, zmuszony jest podnieść ceny. Każdy racjonalny przedsiębiorca musi myśleć strategicznie i się zabezpieczać, w związku z tym jeśli podnosi pensje pracownikom o 10%, to ceny jego produktów podniesie o 15%.

A teraz wyobraź sobie, że taki mechanizm odbywa się od kilku lat w wielu polskich firmach i zakładach pracy. Skala zjawiska sprawia, iż pensje rosną, ale przy okazji rosną również ceny. I nie można się dziwić pracownikom, że proszą o podwyżki, jak również nie można się dziwić pracodawcom, że aby sfinansować te podwyżki, muszą podnieść cenę produktu – za który ostatecznie płaci konsument. Właśnie dlatego środowisko inflacyjne najbardziej uderza w osoby zarabiające najmniej – ponieważ dla nich 10% pensji to często dokładnie tyle, ile potrzebują, aby przetrwać do kolejnej wypłaty. Ludzie, którzy zarabiają dużo, oczywiście również odczuwają skutki inflacji, natomiast nie doprowadza ich to do sytuacji, w której muszą się zastanawiać, czy starczy im do kolejnej wypłaty. 

Autor wspomnianego wcześniej artykułu zwraca uwagę na jeszcze jedną, istotną rzecz: “Trzeba też dodać, że nie wszyscy pracownicy otrzymują podwyżki. Według “Monitora Rynku Pracy” Instytutu Badawczego Randstad ponad połowa pracowników zadeklarowała, że w 2021 roku nie otrzymała podwyżki, mimo że średni wzrost płac sięgał niemal 10%. Na rynku często słyszy się opinie, że na istotny wzrost wynagrodzenia można liczyć dopiero po zmianie pracodawcy.

Zatem są w Polsce ludzie, którzy wciąż zarabiają nominalnie tyle samo, co zarabiali 2, 3 a może nawet 4 lata temu. Ich realna pensja straciła więc na wartości o kilkanaście do kilkudziesięciu procent. Dodajmy również, że wszystko o czym mówimy odnośnie płac i kosztów życia odbywa się w kontekście rosnących podatków i składek zdrowotnych, co również przyczynia się do tego, że pracownik na rękę otrzymuje mniej pieniędzy. 3500 zł brutto to około 2700 zł netto – jest to spora różnica procentowa.  

Czy Polacy nadal emigrują za chlebem?

Emigrację zarobkową w ciągu najbliższego roku rozważa blisko 17% Polaków, a co czwarty nie potrafi zdecydowanie wypowiedzieć się na ten temat, co jest najwyższym odsetkiem od 2015 roku” – w takim tonie wypowiadały się media początkiem bieżącego roku, po tym jak Gi Group opublikował swój raport “Migracje zarobkowe Polaków”. 

Źródło: lewiatan.org

Z raportu wynika, że 17% Polaków rozważa aktualnie emigrację w celach zarobkowych – oznacza to, że około co piąty/co szósty Polak bierze pod uwagę wyjazd za granicę, w celu utrzymania siebie i rodziny oraz podniesienia standardu życia. Większość z nich, bo aż 93% jako przyczynę podaje odczuwalnie gorszą sytuację finansową u nas w Polsce – co pokrywa się z wcześniejszymi danymi, mówiącymi, że chociaż pensje rosną, to inflacja wzrasta jeszcze szybciej.

Źródło: lewiatan.org

Raport wskazuje również, że część z osób planujących emigrację zarobkową, zamierza wyjechać jednorazowo na nie więcej, niż pół roku – 41%, co może delikatnie uspokajać, bowiem powszechnie znane są chociażby praktyki studentów, wyjeżdżających na wakacje. Jednak zaraz za tą statystyką możemy dostrzec kolejną, która mówi, że 46% rozważających emigrację, planuje wyjazd z rodziną – co już jest bardzo niepokojące. Po pierwsze, sugeruje to wyjazd na stałe. A po drugie i tak mamy w Polsce ogromne problemy z dzietnością i demografią – opuszczanie kraju przez całe rodziny dodatkowo pogorszy ten stan. 

Źródło: lewiatan.org

Grupa Polaków zainteresowanych emigracją zarobkową od kilku lat utrzymuje się na wysokim poziomie, ale początek roku przyniósł kolejną niepokojącą informację: wzrost grona niezdecydowanych. Obecnie to 24,3%, podczas gdy jeszcze na początku 2020 roku był to zaledwie 1% badanych. W pierwszej kolejności wyjazd planuje młode pokolenie – osoby do 34. roku życia, a więc te, które jeszcze przez wiele lat będą aktywne zawodowo, z wykształceniem zawodowym, średnim i wyższym. Jeżeli rzeczywiście zdecydowałyby się wyjazd, nawet krótkoterminowy, ich decyzja miałaby dramatyczne konsekwencje dla kraju: mówimy o ludziach, którzy w najbliższych latach powinni kierować wzrostem i tworzyć strukturę polskiej gospodarki” -tak sytuację podsumowuje dyrektor generalny Gi Group Holding w Polsce, Marcos Segador Arrebola.

Jaka jest realna wartość polskiej pensji na tle zagranicy?

Źródło: kwejk.pl

Takie memy są często widoczne w przestrzeni internetowej. Dosłownie polskie zarobki są na nich wyśmiewane, jednak warto sobie zadać pytanie czy faktycznie jest aż tak źle?

Źródło: twitter.com

Eurostat, czyli europejski odpowiednik Głównego Urzędu Statystycznego, opublikował dane dotyczące zarobków w poszczególnych krajach oraz realnej wartości tych pieniędzy. Realną wartość przedstawia się za pomocą Purchasing Power Standard – czyli standardu siły nabywczej, w skrócie nazywanego PPS. Pozwala to porównywać zarobki w różnych krajach, biorąc pod uwagę to, jakie są w nich ceny.

Jak donosi portal money.pl, analizujący dane Eurostatu: W Polsce w 2021 r. średnie wynagrodzenie (mediana) wyniosło 13866 PPS. To dużo więcej niż w najgorszej pod tym względem wśród krajów Unii Europejskiej Rumunii (8703 PPS). Z drugiej strony to blisko 2,5 razy mniej, niż w cieszącym się najwyższą siłą nabywczą obywateli w UE Luksemburgu (32132 PPS) czy ponad 1,5 razy mniej niż w drugiej pod tym względem Holandii (24560 PPS). To też o blisko 30 proc. mniej niż wyniosła średnia dla 19 krajów strefy euro (19463 PPS) i blisko 25 proc. mniej niż wyniosła średnia dla całej UE (18019 PPS).

Top 10 państw pod względem przelicznika PPS to: Luksemburg, Holandia, Austria, Niemcy, Dania, Belgia, Szwecja, Irlandia, Finlandia oraz Francja. Bezpośrednio przed Polską znajdują się takie kraje, jak Estonia, Hiszpania czy Włochy.

Polska zajmuje 21 miejsce na 26 analizowanych państw. Pomimo faktu, iż w Europie nie żyje nam się najgorzej, to jednak sporo brakuje do dogonienia standardu życia, znanego z krajów zachodnich. Zatem memy wyśmiewające realną wartość polskiego wynagrodzenia, wcale nie wydają się być aż tak dalekie od rzeczywistości. A zwróćmy uwagę, że dane Eurostatu pochodzą z 2021 roku, natomiast to w 2022 mieliśmy do czynienia z najwyższą od lat inflacją, więc realna wartość wypłat w Polsce mogła być jeszcze niższa. 

Teraz już rozumiesz, dlaczego tak istotnym tematem bieżącej kampanii politycznej są podatki, inflacja czy wynagrodzenia. Politycy będą chcieli wykorzystywać aktualną sytuację społeczno-gospodarczą do realizowania własnych celów – czyli zdobywania głosów. Wiesz również skąd protesty na ulicach, manifestujące sprzeciw wobec wzrostu cen i potrzebę zwiększenia zarobków – jak chociażby ostatni “marsz gniewu” przedstawicieli budżetówki, którzy oczekują wzrostu pensji o 20%. W sektorze społeczno-gospodarczym robi się naprawdę napięta atmosfera, a wydaje się, że to jeszcze nie koniec. 

Kluczowe jest zatem zrozumienie, że jeśli sam o siebie nie zadbasz, to nikt o Ciebie nie zadba, a szczególnie nie będą to politycy. Idealnym tego przykładem jest bardzo głośny program “Bezpieczny kredyt 2%”, którego celem było zwiększenie szans dla młodych ludzi na zakup swojego pierwszego własnego mieszkania czy budowę domu. Skutkiem ubocznym tego projekt stał się jednak… spory wzrost cen mieszkań, o czym informowały na przestrzeni ostatnich miesięcy liczne portale.

Dlatego jeśli chcesz faktycznie zabezpieczyć swoją przyszłość pod kątem finansowym, możesz rozważyć zmianę pracy – jest to najskuteczniejszy sposób na znaczące zwiększenie swoich zarobków, które przegoni inflację i realnie poprawi jakość Twojego życia. Warto dobrze zapoznać się z rynkiem pracy i poznać odpowiednie strategie, które pomogą Ci w bezpiecznym i świadomym dokonaniu zmiany. Po więcej zapraszam do naszego nowego ebooka, którego znajdziesz na niewiem.pl. Do usłyszenia w kolejnym odcinku.

Źródła:

1.Ceny mieszkań idą w górę. Efekt kredytu 2 proc. (online), dostęp: https://businessinsider.com.pl/gospodarka/ceny-mieszkan-ida-w-gore-efekt-kredytu-2-proc/3g0dcvy, [data dostępu: 25.09.2023].

2.Kaźmierczak M., “Bezpieczny kredyt 2 proc.” podbił ceny i ograniczył liczbę mieszkań. Raport AMRON-SARFiN (online), dostęp: https://www.bankier.pl/wiadomosc/AMRON-Bezpieczny-kredyt-2-proc-podbil-ceny-i-ograniczyl-liczbe-mieszkan-8591384.html, [data dostępu: 24.09.2023].

3.Kolany K., Rekordowy spadek realnych płac. Inflacja pożera podwyżki (online), dostęp: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Przecietne-wynagrodzenie-i-zatrudnienie-pazdziernik-2022-8443773.html, [data dostępu: 25.09.2023].

4.Krześniak – Sajewicz M., Dwycyfrowe wzrosty cen mieszkań w 2023 r. Kredyt 2 proc. dał impuls (online), dostęp: https://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news-dwucyfrowe-wzrosty-cen-mieszkan-w-2023-r-kredyt-2-proc-dal-i,nId,6943769, [data dostępu: 25.09.2023].

5.“Marsz gniewu” w Warszawie. W budżetówce wrze (online), dostęp: https://www.money.pl/gospodarka/marsz-gniewu-w-warszawie-w-budzetowce-wrze-6941806053239424a.html, [data dostępu: 24.09.2023].

6.Polacy częściej myślą o emigracji za chlebem. Są wyniki nowych badań (online), dostęp: https://forsal.pl/praca/aktualnosci/artykuly/8680579,polacy-czesciej-mysla-o-emigracji-za-chlebem.html, [data dostępu: 25.09.2023].

7.Raport: Migracje zarobkowe Polaków (online), dostęp: https://lewiatan.org/wp-content/uploads/2023/03/Gi-Group-raport-Migracje-zarobkowe-Polakow-2023.pdf, [data dostępu: 26.09.2023].

8.Przykra prawda o naszych zarobkach. Oto jak Polacy wypadają na tle innych krajów (online), dostęp: https://www.money.pl/gospodarka/wynagrodzenia-przykra-prawda-o-zarobkach-oto-jak-polska-wypadaja-na-tle-europy-6856493116230560a.html, [data dostępu: 25.09.2023].

Dlaczego Hołownia został GIGACZADEM w Internecie?

Określanie Szymona Hołowni mianem “Giga Chada” stało się na tyle popularne, że nawet media głównego nurtu zaczęły tworzyć o tym artykuły. Poznajmy zatem genezę tego określenia oraz odpowiedzmy na pytanie – dlaczego Szymon Hołownia jest nazywany w ten sposób?

Czytaj więcej »

Jak uzależniają zakłady bukmacherskie?

Hazard to niebezpieczna rozrywka, która może wciągnąć w swoje sidła wiele osób, nawet tych najbardziej uważnych. Zakłady bukmacherskie stanowią obszar, w którym emocje, nadzieja na łatwe zwycięstwo i pozorny wpływ na wynik zdarzeń, mogą doprowadzić do uzależnień. W tym odcinku przyjrzymy się zatem, jakie zagrożenia niosą za sobą owe zakłady oraz jak przeciwstawiać się ich szkodliwemu wpływowi.

Czytaj więcej »

Jak działają KRYPTO-OSZUŚCI?

Oszustwa w świecie kryptowalut przyjmują różną formę. W tym odcinku przyjrzymy się najczęściej stosowanym przez oszustów technikom, które mogą stanowić pułapkę zwłaszcza dla tych, którzy nie posiadają odpowiedniej wiedzy, a mimo to decydują się na przeznaczenie własnych pieniędzy w różne projekty. Niech ten materiał będzie dla Was przestrogą, aby w takich sytuacjach nie kierować się emocjami i chęcią szybkiego zysku.

Czytaj więcej »

Czarne Święto Konsumpcji

Wielkimi krokami zbliża się Black Friday, czyli coroczne święto zakupów. W tym odcinku dowiesz się, jak nie dać się zwieść podejrzanym ofertom, poznasz także zalecenia świadomego kupowania.

Czytaj więcej »

Dlaczego Polacy się nie uśmiechają?

Utarło się, że w Polsce brak uśmiechu nie jest niczym nadzwyczajnym. Pewnie kojarzysz te wszystkie memy z podpisem “smiles in polish”, które dosadnie punktują nasz kraj. Dlaczego jedne narody potrafią bez problemu okazywać pozytywne emocje, a inne są określane jako smutne i ponure? Wreszcie – czemu w Ameryce mówi się “Świat jest kamerą, więc, proszę, uśmiechaj się”, a u nas funkcjonuje “Śmieje się jak głupi do sera”? O tym w dzisiejszym odcinku.

Czytaj więcej »

Influencer zabrał dziecko z domu dziecka i zrobił jej dziecko

Ostatnio w mediach jest głośno o Tomaszu Ch., który zaistniał jako patogwiazda polskiego TikToka. Z czego jest znany? Między innymi z tego, że w Internecie chwali się imprezowym życiem, pełnym luksusu oraz patologicznymi zachowaniami.  W tym odcinku przyjrzymy się bliżej tej postaci i wspomnimy o sprawie, o której inne media milczą.

Czytaj więcej »