Być może jesteś w gronie osób, które uwielbiają sieciówki takie jak H&M, czy Zara. A co, jeśli powiem Ci, że te ubrania zostały wyprodukowane przez współczesnych niewolników?
Pewnie kojarzysz pana Areczka w roli wyzyskiwacza pracowników. Ten mem dobrze obrazuje sytuację niektórych Polaków na rynku pracy, gdzie nie szanuje się granic pracownika, jego zdrowia i poświęconego na pracę czasu.
Źródło: wykop.pl
Dziś jednak poruszymy temat nie polskich, a zagranicznych realiów niezwykle prosperującego biznesu, jakim jest branża modowa. Przyjrzymy się, jak sieciówki, które być może często mijasz w drodze do szkoły, czy pracy, wyzyskują swoich pracowników (płacąc im groszowe stawki), a przy okazji nie szanują środowiska naturalnego.
W filmie “Zakupoholiczka” główna bohaterka (grana przez Islę Fischer) popada w duże kłopoty finansowe, z uwagi na jej zakupoholizm. Kobieta nie potrafi przejść obojętnie obok witryn sklepowych, ponieważ ubrania wręcz “krzyczą” do niej, by je kupić. Tytułowa zakupoholiczka nie może obejść się bez zakupu ubrań o atrakcyjnej cenie, ciekawym fasonie i reprezentujących coraz to nowsze trendy, które zmieniają się nawet kilka razy w sezonie.
O współczesnej modzie możemy więc powiedzieć, że jest tania i dostępna. Modne ubrania kosztują nawet kilkadziesiąt złotych i są na wyciągnięcie ręki. Z zewnątrz widzimy rozmaite fasony i kolory do wyboru, dobre ceny i eleganckie lokale użytkowe. Ale jest też druga, mroczna strona medalu.
Wszystko dlatego, że branża fast fashion generuje potężne zyski. Jak wynika z raportu Fast Fashion Global Market Report 2023, rynek “szybkiej mody” jest niezwykle dochodowy. Jego wartość w 2023 roku szacuje się na 122,98 mld dolarów a do 2027 roku ma osiągnąć wartość 184,96 miliardów dolarów.
Czym jest to warte miliardy dolarów zjawisko?
W dużym skrócie, ruch fast fashion to podążanie za dynamicznie zmieniającymi się trendami i dostosowywanie kolekcji do projektów, znanych z wybiegów. Warto nadmienić, że kiedyś obowiązywały dwa modowe sezony – wiosna/lato i jesień/zima. Dziś jest ich kilkadziesiąt! Światowe marki fast fashion produkują nawet 50 kolekcji rocznie.
Fast fashion to popularne, modowe sieciówki, które charakteryzują się szeroką ofertą asortymentu i niewygórowaną ceną. Niski koszt zakupu bardzo często oznacza niezadowalającą jakość ubrań, które w składzie mają np. poliester czy akryl. Co istotne, takie ubrania szybciej się psują – bluzki stają się rozciągnięte, swetry zmechacone, a spodnie przetarte. W takiej sytuacji naturalnym etapem u konsumenta jest ponowny zakup potrzebnej odzieży. I tak koło się zamyka – musimy kupować częściej, bo ubrania, ze względu na słabą jakość, szybciej się psują.
Być może zastanawiasz się, kiedy to zakupowe szaleństwo się zaczęło? Początki ruchu fast fashion datuje się na pełne młodzieżowego buntu lata 60. i 70. Jednak powojenne lata również są kluczowe w kreowaniu szybkiej mody. W 1947 roku niejaki Erling Persson otwiera w Szwecji pierwszy sklep Hennes i sprzedaje ubrania dla kobiet. 20 lat później przejmuje sklep Mauritz Widforss w Sztokholmie i zmienia nazwę swojej firmy na Hennes&Mauritz. W skrócie: H&M. I choć szwedzka sieciówka nie jest jedyną z kategorii fast fashion, to właśnie m.in. ona stała się symbolem szybkiej, niedrogiej i łatwo dostępnej mody.
Ze zjawiskiem szybkiej mody łączy się nurt konsumpcjonizmu, który (w dużym uproszczeniu) polega na dążeniu do posiadania i gromadzenia rzeczy materialnych. Jednymi z najpoważniejszych konsekwencji konsumpcji jest, m.in. degradacja środowiska naturalnego czy kwestia uczciwości w handlu dobrami materialnymi. To gromadzenie nie wynika jednak z rzeczywistych potrzeb jednostki – nikt z nas nie potrzebuje bowiem niezliczonych ilości przedmiotów – w tym przypadku odzieży. Problem jednak w tym, że to media masowe podsycają w nas chęć ciągłego nabywania przedmiotów, ponieważ ich przekaz mówi: potrzebujesz tego. W rezultacie zamiast po prostu ubierania się w odzież, konsumujemy modę. A świat został skonstruowany tak, by tę konsumpcyjną chęć podsycać.
Dlaczego branża fast fashion tak prężnie się rozwija?
Współcześnie ze względu na fakt, że mamy niemal błyskawiczny dostęp do tego, co kreowane jest przez projektantów, a także z uwagi na możliwość szybkiej produkcji, trendy zmieniają się właściwie z tygodnia na tydzień. Na pierwszy rzut oka my, jako konsumenci, nie ponosimy żadnych kosztów fast fashion – takie ubrania jak t-shirty można nabyć już za kilkanaście złotych. Ogromna część społeczeństwa nie zdaje sobie jednak sprawy, że rezultatem fast fashion są tzw. koszty ukryte – czyli konsekwencje dla naszego środowiska oraz przyszłych pokoleń. Branża fast fashion niesie za sobą ogrom konsekwencji. Wśród nich m.in. zanieczyszczanie planety, wynikające z masowej produkcji poliestru, akrylu i nylonu, czy łamanie podstawowych praw pracowniczych.
Aby zobrazować Ci, z jak wielkim problemem mamy do czynienia, przyjrzyjmy się kilku statystykom. Na stronie Parlamentu Europejskiego możemy natrafić na następujące informacje:
“Szacuje się, że produkcja jednej koszulki pochłania 2700 litrów wody słodkiej, czyli tyle, ile średnio wystarcza jednej osobie na 2,5 roku. Produkcja tekstyliów odpowiada za ok. 20% globalnego zanieczyszczenia czystej wody, z powodu farbowania i wykańczania produktów.
Kolejno, branża odzieżowa odpowiada za 10% światowych emisji dwutlenku węgla – to więcej niż emisje pochodzące z lotów międzynarodowych i żeglugi morskiej łącznie”.
Następna ze statystyk – co roku co najmniej 39 tysięcy sztuk używanej odzieży jest gromadzone na pustyni Atakama. W tym miejscu warto zadać pytanie – czy zdajesz sobie sprawę, jaką drogę musiały przejść np. Twoje spodnie, abyś mógł je kupić?
Posłużmy się konkretną historią.
Wyobraźmy sobie, że dany producent wytwarza setki tysięcy par jeansów każdego roku, m.in. w Bangladeszu. Spodnie te wysyłane są do sklepów np. w USA. Jeśli się sprzedadzą – to idealny scenariusz. Ale co, jeśli nie? Wówczas trafią na wyprzedaż. Z wyprzedaży takie jeansy trafiają do tzw. drugiego obiegu – outletu lub lumpeksu. Warto jednak pamiętać, że zazwyczaj takie biznesy nie są zbyt opłacalne, ponieważ wiążą się z działaniami takimi jak selekcja, pakowanie, opisywanie czy transport. I tutaj przechodzimy do sedna.
Często firmy idą na skróty i wysyłają niesprzedane jeansy na wysypisko, gdzieś do Afryki, Azji lub Ameryki Południowej. Zatem jeansy, które widzimy w sklepie, zaledwie w kilka miesięcy ponownie mogą trafić do miejsca ich wyprodukowania (czyli np. Bangladeszu) i znaleźć się na wysypisku.
O wzmożoną popularność fast fashion często obwinia się samych konsumentów, jednak to właśnie firmy starają się generować coraz większe zainteresowanie swoimi produktami, ze względu na ogromną opłacalność sektora odzieżowego.
Za produkcją rzeczy, które na co dzień możemy spotkać w sieciówkach, stoi ogromny wyzysk pracowników. Fabryki, w których szyte są ubrania, znajdują się w niekontrolowanych budynkach. Czasem zdarza się, że budynek się zawali, wskutek czego pracownicy szwalni giną. Tak jak w przypadku fabryki w Bangladeszu. Youtuberka i propagatorka minimalizmu – Anna Grzelczak, tak wypowiedziała się o zjawisku szybkiej mody:
„Kiedy myślę o fast fashion pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy to katastrofa, która wydarzyła się w Bangladeszu w 2013 roku. W wyniku zawalenia się budynku Rana Plaza zginęło wówczas 1100 ludzi, zaś 2500 zostało rannych. Zawalenie się budynku jest największą katastrofą budowlaną we współczesnej historii. Rana Plaza był fabryką, produkującą ubrania dla firm fast fashion”.
Raport Baptist World Aid co roku przygląda się kondycji branży mody i ujawnia, które firmy nie stosują się do ekologicznych rozwiązań. Tym razem okazało się, że zaledwie 10 proc. marek modowych na całym świecie płaci swoim pracownikom w fabrykach godne pensje, które starczają im na życie. Według raportu Baptist World Aid pracownicy pracują średnio 13 godzin dziennie i zarabiają 85 dolarów miesięcznie, natomiast 40 proc. firm nie potrafi wskazać, skąd pochodzą surowce, wykorzystywane do produkcji ich ubrań, ani nie ustanowiło sposobu ich śledzenia.
Odzież, którą kupujemy w galeriach handlowych, zazwyczaj szyta jest w Azji. Czasami także w Europie Wschodniej. Jak możemy przeczytać w jednym z artykułów, w Bangladeszu to aż 4 tysiące fabryk ubrań. Ich liczba jednak spada – jeszcze w 2013 roku było ich aż 5,9 tys. W raporcie „What she makes” z 2017 roku możemy przeczytać m.in., że:
„Moda to ogromny biznes, a branża kwitła w ciągu ostatnich dwóch dekad. Globalny eksport odzieży wzrósł ponad czterokrotnie, z 108 mld USD w 1990 r. do 445 mld USD w 2015 r. (…) Wszystkie te pieniądze płynące po całym świecie pokazują, dlaczego wiele rządów krajów rozwijających się postrzega przemysł odzieżowy jako klucz do sukcesu ich gospodarki oraz do zwiększania przychodów. Odzież jest jednym z największych produktów eksportowych w Bangladeszu, Wietnamie, Kambodży i Indonezji” – pisze Oxfam.
Jak wyglądają zarobki pracowników tych szwalni? Według danych Oxfam, najgorzej jest w Bangladeszu. Średnia stawka za godzinę pracy to zaledwie 30 centów.
Organizacja Fairwear Foundation opublikowała grafikę, obrazującą, kto i ile zarabia na ubraniu, które kupujemy w sieciówce. Zakładając, że t-shirt kosztuje 59.90 zł, aż 59% ceny (czyli 35,30 zł), jest zabierane przez marżę sklepu. Zysk marki to 12%, koszt materiału to również 12%, a koszt transportu wynosi odpowiednio 8%. Co jednak z wynagrodzeniem dla pracownika fabryki? Jak pokazuje grafika, pracownik dostaje jedynie 0,6% ceny t-shirtu, czyli 40 groszy!
Źródło: businessinsider.com
Niestety, wykorzystywanie pracowników przez wielkie korporacje jest po prostu dla nich opłacalne. Na wierzchu wszystko wygląda niepozornie – tworzony jest sympatyczny wizerunek firmy, która angażuje się w przeróżne inicjatywy społeczne, jak np. ekologia. Nie mówi się jednak o ogromnym wyzysku, który stoi za tym wizerunkiem. Modnym określeniem stosowanym przez wielkie korporacje, jest tzw. optymalizacja kosztów, która (różnymi metodami), omija prawa pracownicze. Co oznacza owa optymalizacja? To nic innego, jak próby wyciśnięcia z pracowników jak największej ilości energii i zaangażowania, przy minimalnym nakładzie finansowym. I nie jest to nic nowego – optymalizacja kosztów istniała od zawsze i jest wpisana w funkcjonowanie kapitalizmu. W skrócie – ktoś oferuje Ci pracę, a kto inny ją spienięża, zachowując zysk dla siebie. Im mniej płaci oraz im więcej tej pracy wyegzekwuje, tym większy ma zysk.
Co możemy zrobić my, jako konsumenci?
Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu nieprzyczynianie się do rozwoju ruchu fast fashion. Należy wykorzystywać zasoby, które są – próbować naprawiać ubrania, zamiast je wyrzucać, kupować z drugiej ręki lub oddawać odzież znajomym. Starajmy się jednak korzystać ze swojej garderoby najdłużej, jak to tylko możliwe, tak, aby szanować planetę.
Mam nadzieję, że ten materiał wywoła w Tobie pewną refleksję, która pomoże oprzeć się nieustającym pokusom wielkich wyprzedaży oraz ciągle zmieniających się kolekcji ubrań. Trzymam za Ciebie kciuki. Daj także znać w komentarzu, co sądzisz o zjawisku szybkiej mody. Do usłyszenia w kolejnym odcinku.
Źródła:
1.Buczyński J., Co dzieje się z niesprzedanymi ubraniami ze sklepów i lumpeksów? (online), dostęp: https://jackobbuczynski.com/blog/co-dzieje-sie-z-niesprzedanymi-ubraniami-ze-sklepow-i-lumpeksow/, [data dostępu: 10.12.2023].
2. Budka M., Realny koszt fast fashion. Tanie marki zalewają świat (online), dostęp: https://www.money.pl/gospodarka/realny-koszt-fast-fashion-tanie-marki-zalewaja-swiat-6737892357704512a.html, [data dostępu: 10.12.2023].
3. Ciszak P., Niewolnictwo w Europie działa pod przykrywką. Wyzysk odbywa się w ramach prawa pracy (online), dostęp: https://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/wyzysk-pracownikow-whitewashing,23,0,2147095.html, [data dostępu: 10.12.2023].
4. CO TO JEST FAST FASHION I DLACZEGO TEGO NIE POPIERAM (online), dostęp: https://www.youtube.com/watchv=7s2BH_ViqMA&t=118s&pp=ygUXZmFzdCBmYXNoaW9uIGFuaWEgZ2VtbWE%3D, [data dostępu: 10.12.2023].
5. Emisje z samolotów i statków: fakty i liczby (online), dostęp: https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/priorities/zmiana-klimatu/20191129STO67756/emisje-z-samolotow-i-statkow-fakty-i-liczby-infografika, [data dostępu: 10.12.2023].
6. Ethical Fashion Report 2022 (online), dostęp: https://www.tearfund.org.nz/Portals/0/Ethical%20Fashion/2022%20Ethical%20Fashion%20Report.pdf?ver=hFVoWr__xzqEPLfTDOja3Q%3D%3D, [data dostępu: 09.12.2023].
7. Fast Fashion Global Market Report 2023 (online), dostęp: https://www.reportlinker.com/p06251081/Fast-Fashion-Global-Market-Report.html?utm_source=PRN, [data dostępu: 10.12.2023].
8. Just A., Fast fashion od podszewki – ciemna strona szybkiej mody (online), dostęp: https://sknep.pl/2023/03/09/fast-fashion-od-podszewki-ciemna-strona-szybkiej-mody/, [data dostępu: 10.12.2023].
9. Kojzar K., 30 centów za godzinę pracy w fabryce, która może runąć. To rzeczywistość fast fashion (online), dostęp: https://oko.press/prawdziwa-cena-fast-fashion-wyzysk, [data dostępu: 10.12.2023].
10. Odzieżowi giganci czerpią zyski z wyzysku. Jest nowy raport (online), dostęp: https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/odziezowi-giganci-czerpia-zyski-z-wyzysku-raport-clean-clothes-campaign/ff2dqnr, [data dostępu: 09.12.2023].
11. Report 2017 (online), dostęp: https://whatshemakes.oxfam.org.au/wp-content/uploads/2017/10/Living-Wage-Media-Report_WEB.pdf, [data dostępu: 10.12.2023].
12. Suchcicka A., Wyzysk w przemyśle modowym. Dekadę od największej katastrofy w branży niewiele się zmieniło (online), dostęp: https://300gospodarka.pl/news/wyzysk-w-przemysle-modowym-dekade-od-najwiekszej-katastrofy-w-branzy-niewiele-sie-zmienilo, [data dostępu: 10.12.2023].
13. What if fashion were good for the planet? (online), dostęp: https://www.europarl.europa.eu/RegData/etudes/ATAG/2020/656296/EPRS_ATA(2020)656296_EN.pdf, [data dostępu: 10.12.2023].
14. Wpływ produkcji tekstyliów i odpadów tekstylnych na środowisko (online), dostęp: https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20201208STO93327/wplyw-produkcji-tekstyliow-i-odpadow-tekstylnych-na-srodowisko-infografiki, [data dostępu: 10.12.2023].