“Od zawsze jestem psiarą i w sumie nie wyobrażam sobie mieć dziecka w przyszłości. Mój pies nie wymaga ode mnie uwagi 24h na dobę, zawsze jest wdzięczny i lojalny” – oto komentarz jednej z widzek. Pewnie kojarzysz choć jedną taką osobę ze swojego otoczenia, która woli psy, niż dzieci, a posiadaniem zwierzęcia realizuje swoje potrzeby rodzicielskie.
Źródło: dailymem.pl
To zjawisko idealnie oddaje postać Angeli z “The Office”, która była posiadaczką kilku kotów. Zdarzało się, że zaniedbywała swoje obowiązki w biurze, ponieważ jej zwierzęta wymagały opieki, a w jednym z odcinków zabrała nawet swojego kota do pracy. Ci podopieczni byli dla Angeli absolutnym priorytetem, natomiast inne sprawy, jak relacje, czy praca, schodziły na plan dalszy.
W dzisiejszym odcinku przybliżymy ciekawe, socjologiczne zjawisko, czyli posiadanie pieska (lub innego zwierzęcia) i zaspokajanie dzięki niemu potrzeb rodzicielskich. Ten materiał pokaże Ci, dlaczego coraz częściej na ulicach można spotkać taki model funkcjonowania rodziny. Poznasz także możliwe przyczyny tego zjawiska.
Posiadanie psa jako zamiennika dziecka w ostatnich latach ewoluowało do tego stopnia, że nawet pojawiło się jego fachowe określenie. “Psiecko”, bo o tym określeniu mowa, jest tłumaczeniem angielskiego pojęcia “dog-child”, a w języku polskim jest to po prostu połączenie słów: “pies” oraz “dziecko”. Słowo to opisuje zjawisko, w którym zwierzę domowe (jak na przykład pies) jest traktowane właśnie jak dziecko, z którym opiekunowie mają mocną więź emocjonalną.
Przyjrzyjmy się statystykom. Mieszkańcy USA w 2021 roku wydali na swoje zwierzęta domowe aż 123,6 mld dolarów. To o 20 mld więcej niż rok wcześniej. Co istotne, z jednej strony mamy rosnące wydatki na zwierzęta domowe, a z drugiej – rodzi się coraz mniej dzieci, nie tylko w Polsce, ale także w krajach Europy Zachodniej.
W 2022 roku przyrost naturalny w Polsce, podobnie jak w poprzednich latach, był ujemny, a na świat przyszło najmniej dzieci od drugiej wojny światowej. Według danych GUS, liczba ludności Polski na koniec 2022 r. wyniosła 37 mln 767 tys. i obniżyła się o ok. 141 tys. w stosunku do stanu sprzed roku. Taki spadek utrzymuje się od 2012 roku. Jak pokazują poprzednie lata, polityka socjalna w Polsce nie zdała egzaminu i nie zachęciła Polaków do posiadania dzieci tak, jak tego oczekiwano. Sytuacji demograficznej nie poprawia także moda na posiadanie pieska w zastępstwie za dziecko. Ten trend widoczny jest zwłaszcza u millenialsów, którzy o wiele bardziej preferują zajmowanie się zwierzakiem, niż zakładanie rodziny i posiadanie własnego potomstwa.
Ale właściwie dlaczego niektórzy ludzie, mówiąc w uproszczeniu, wolą psy od dzieci? Przyjrzyjmy się teraz przyczynom tego zjawiska.
Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że ogromną rolę odgrywają tutaj kwestie finansowe. Wychowanie dzieci wiąże się z szeregiem (często nieplanowanych) wydatków. Posiadanie zwierząt domowych (na ogół) jest tańsze, nie wymagają one także tyle uwagi, co posiadanie potomstwa. Choć należy pamiętać, że wielu, w cudzysłowie, “psich rodziców” rozpieszcza swoje zwierzęta – zabiera je np. do psiego fryzjera, kupuje specjalistyczną karmę lub ubranka dla swoich zwierzaków. Te wszystkie działania generują spore koszty zwłaszcza, jeśli dokonujemy takich zakupów regularnie. Jednak w ostatecznym rozrachunku i tak koszty te stanowią zaledwie ułamek kosztów utrzymania dziecka.
Centrum im. Adama Smitha szacuje, że koszt wychowania jednego dziecka w Polsce w roku 2023 (do osiągnięcia osiemnastego roku życia i według stanu na koniec poprzedniego roku) wyniósł 309 tys. złotych, zaś koszt posiadania dwójki dzieci to 513 tys. złotych. Młodzi ludzie zdają sobie więc sprawę, że posiadanie dziecka wiąże się z dużym obciążeniem finansowym.
Ważną kwestią jest także kondycja psychiczna przyszłych rodziców. Nikt bowiem nie przygotowuje do tego, co tak naprawdę czeka ich, kiedy na świecie pojawi się dziecko. Oczekiwania zderzają się tu z rzeczywistością – wyczerpanie fizyczne, związane z nieprzespanymi nocami, ciągłe wydatki, czy np. fakt, że trzeba zrezygnować z pracy, aby zająć się dzieckiem. Młodzi wyczuwają więc, że opieka nad psem nie będzie tak angażująca, jak w przypadku własnego potomstwa.
Inną z przyczyn posiadania psa zamiast dziecka jest chęć skoncentrowania się na rozwoju zawodowym. Z tym poglądem najbardziej utożsamia się generacja Z – czyli osoby urodzone między 1995 a 2012 rokiem. Jak pokazują badania, dla dwudziestokilkulatków samorealizacja jest wiodącą wartością. Wolą oni skoncentrować się na własnej karierze, rozwijaniu pasji, podróżach oraz utworzeniu finansowego zaplecza, zaś potencjalne rodzicielstwo odkładają na później.
W badaniu Centrum Badań i Analiz Rynku z 2021 roku, przeanalizowano priorytety życiowe Polek i Polaków. Większość respondentów (28,9% badanych) określiła, że najważniejszy jest dla nich samorozwój, definiowany jako rozwijanie pasji, podróże, rozwój zawodowy i edukacyjny.
Źródło: gov.pl
Oczywiście priorytety zmieniają się i ewoluują. To, że przed laty czegoś nie planowaliśmy wcale nie oznacza, że tak będzie do końca życia. Lecz kiedy dojrzewamy do odpowiedzialnej roli, jaką jest posiadanie potomstwa, często okazuje się, że jest już za późno. Na drodze staje m.in. biologia, ponieważ mimo tego, że dzisiejsza medycyna potrafi zdziałać cuda i daje szansę na poczęcie oraz donoszenie ciąży coraz starszym kobietom, to jednak nie zawsze jest to możliwe. Wówczas to właśnie zwierzęta domowe stają się substytutem dzieci i otaczane są rodzicielską opieką.
Psychoterapeutka Andrea Aguilar tak wypowiada się o tym zjawisku:
„W doświadczeniu pracy z moimi pacjentami zauważyłam, że w czasie pandemii pomysł posiadania psów, zamiast dzieci zaczął przybierać na sile ze względu na takie czynniki jak bezrobocie, izolację w domu z dużą ilością wolnego czasu i samotności, oraz wzrost zachorowań na zaburzenia lękowe i depresję”. Dodaje także, że “nie bez znaczenia jest to, że kobiety działają teraz na różnych polach poza domem. W młodych małżeństwach zwykle oboje małżonków pracuje zawodowo. Z tego powodu ich cele są inne niż te, które ludzie mieli wcześniej, czyli chęć założenia rodziny z dziećmi”.
I tutaj mamy odpowiedź na pytanie, skąd bierze się pies w związku. Jak się okazuje, w naszej kulturze często można natrafić na taki scenariusz – para jest ze sobą dosyć długo, więc kolejnym krokiem ich relacji będzie posiadanie wspólnego zwierzęcia. Pies jest więc pewnego rodzaju etapem związku i stabilizacji i pozwala lepiej poznać partnera.
Przyczyn obecnego kryzysu demograficznego należy upatrywać też w trudnościach na rynku nieruchomości. Jak wskazują badania, ponad jedna czwarta Polek i Polaków uzależnia decyzję o posiadaniu potomstwa właśnie od swojej sytuacji mieszkaniowej.
“Ze statystyk demograficznych GUS wynika, że wiele par odkłada decyzję o posiadaniu pierwszego lub kolejnego dziecka, a nierzadko rezygnuje z potomstwa. Składa się na to wiele czynników, a jednym z najważniejszych jest brak stabilności mieszkaniowej” – mówi Marek Wielgo, będący ekspertem portalu RynekPierwotny.pl
Szybujące w górę koszty zakupu własnego mieszkania nie ułatwiają decyzji o założeniu rodziny. Łatwiej jest przygarnąć psa lub kota, bowiem ta decyzja nie wymaga od nas przystosowania mieszkania pod nowego członka rodziny w takim stopniu, jak przygotowanie go dla dziecka. Kwestia finansowa to zatem jedna z najważniejszych barier, stojących na drodze do posiadania potomstwa. W USA sporym obciążeniem jest fakt, że nie ma tam darmowej edukacji wyższej. Aby mieć możliwość studiowania, nierzadko potrzebny jest kredyt studencki, który po ukończeniu edukacji musi być spłacony. W Polsce co prawda nie ma tego problemu, lecz nasze społeczeństwo często zmuszone jest mierzyć się z innym wyzwaniem, jakim są kredyty hipoteczne. Spłata takich zobowiązań znacznie obciąża budżet i skutecznie odstrasza potencjalnych rodziców.
Analiza Centrum Badań i Analiz Rynku na zlecenie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej pokazuje, że nie tylko finanse stoją Polakom na drodze do posiadania dzieci. Wśród istotnych przyczyn wymienia się także brak stabilności zawodowej, brak odpowiedniego partnera, konieczność zmiany stylu życia czy odpowiedzialność, związaną z wychowaniem dziecka.
Zastępowanie dzieci zwierzętami można uznawać za kontrowersyjne. Jednak w tym materiale nie chcemy demonizować posiadania zwierząt. Jak się okazuje, to zjawisko ma też swoje plusy – może mieć bowiem istotny wpływ na zdrowie. Nasi czworonożni przyjaciele pomagają radzić sobie z samotnością, sprawiają także, że więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Jak wynika z badań Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób CDC, regularne spacery lub zabawy ze zwierzętami domowymi obniżają ciśnienie krwi i poziom cholesterolu oraz trójglicerydów, których wysoki stan zwiększa ryzyko udaru mózgu i zawału serca.
Istnieje także druga strona medalu, bowiem zaspokajanie potrzeb rodzicielskich posiadaniem psa ma też swoje konsekwencje. Wśród nich najważniejsze to ryzyko pogorszenia się relacji rodzinnych i zawodowych, z uwagi na traktowanie naszego pupila jako priorytet i poświęcanie mu każdej wolnej chwili. Dobrze obrazuje to postać wspomnianej wcześniej Angeli z “The Office”. W sytuacji, gdy zwierzęta bohaterki zachorowały, była ona w stanie zignorować swoje obowiązki zawodowe, ponieważ nawet w pracy myślała tylko o swoich kotach. Dodatkowo, Angela spędza ze swoimi zwierzętami każdą wolną chwilę po pracy i traktuje je jak dzieci. To zjawisko może prowadzić do wytworzenia się zachowań nadopiekuńczych, w rezultacie których możemy przysporzyć naszemu zwierzęciu więcej szkody, niż pożytku.
Na omawiane zjawisko należy spojrzeć w szerszym kontekście. Jest ono wynikiem zarówno niskiej dzietności w krajach Europy Zachodniej, trudnej sytuacji na rynku nieruchomości czy po prostu – posiadania innych priorytetów. Porównanie dziecka do zwierzęcia i traktowanie go na równi z człowiekiem jest dla wielu kontrowersyjnym poglądem. Niemniej dla kogoś, kto nie może posiadać własnego potomstwa, czy to z powodów finansowych, czy zdrowotnych – zwierzak wydaje się trafnym pomysłem. Nie tylko pozwala radzić sobie z samotnością, motywuje także do większej ilości ruchu, co pozytywnie przekłada się na zdrowie.
Dodatkowo, posiadanie pupila jest po prostu łatwiejszą opcją. Zwierzęta wymagają co prawda troski, lecz nie ciągłego monitorowania, jak to bywa w przypadku posiadania dzieci. Nie trzeba ich nieustannie pilnować – kiedy zostawiasz psa lub kota samego w domu i wychodzisz do pracy, nic się nie stanie. Rodzice jednak nie mogą pozwolić sobie na taką ewentualność – dzieci wymagają ciągłej uwagi, opieki i zaangażowania. Można oczywiście wynająć opiekunkę, lecz powierzenie dziecka obcej osobie wymaga przecież ogromnego zaufania. Konkluzja tego odcinka jest następująca – dla wielu osób, którym zależy na karierze zawodowej i życiowej wolności, wybór psa zdaje się być idealnym rozwiązaniem.
Podsumowując, liczne zmiany społeczne spowodowały, że niektórzy ludzie wolą swoją uwagę, czas i zasoby finansowe poświęcać psom, które tak samo jak dzieci, potrafią zaspokoić potrzeby emocjonalne i poradzić sobie z samotnością. Na koniec chcę zostawić Cię z pewną refleksją. Co myślisz o posiadaniu zwierzęcia jako zamiennika dziecka i zastępowanie nim potrzeb rodzicielskich? Czy według Ciebie jest to pozytywne, neutralne czy negatywne zjawisko?
Źródła:
1.Bałdyga E., Drożyzna w wychowaniu dzieci a spadek liczby urodzeń (online), dostęp: https://politykazdrowotna.com/artykul/drozyzna-w-wychowaniu/1073608, [data dostępu: 03.12.2023].
2. Co to jest Pokolenie Z? Charakterystyka nowej generacji pracowników i konsumentów (online), dostęp: https://www.ey.com/pl_pl/workforce/pokolenie-z-co-to-jest, [data dostępu: 04.12.2023].
3. Domagalska – Grędys M., Wartości w pracy młodych pokoleń Y i Z, “Roczniki Naukowe Stowarzyszenia Ekonomistów Rolnictwa i Agrobiznesu” 2017, t. XIX, z. 2.
4. How to Stay Healthy Around Pets and Other Animals (online), dostęp: https://www.cdc.gov/healthypets/keeping-pets-and-people-healthy/how.html?CDC_AA_refVal=https%3A%2F%2Fwww.cdc.gov%2Fhealthypets%2Fhealth-benefits%2Findex.html, [data dostępu: 03.12.2023].
5. Mocny spadek w ludności Polski. Przyrost naturalny ciągle ujemny (online), dostęp: https://businessinsider.com.pl/gospodarka/jest-nas-coraz-mniej-mocny-spadek-w-ludnosci-i-ujemny-przyrost-naturalny/r37624j, [data dostępu: 03.12.2023].
6. Przybylska M., Kredyt hipoteczny zamiast dziecka. Kobiety nie chcą rodzić dzieci, bo nie stać ich na mieszkanie (online), dostęp: https://bizblog.spidersweb.pl/kredyt-hipoteczny-zamiast-dziecka, [data dostępu: 03.12.2023].
7. Raport Centrum Badań i Analiz Rynku 2021, (online), dostęp: https://www.gov.pl/attachment/b0c2fb5e-6a0c-4928-92e2-f74ee621ed1b, [data dostępu: 04.12.2023].
8. Schroeder M., Psiecko – nowa moda wśród singli, (online), dostęp: https://pl.aleteia.org/2023/07/26/psiecko-nowa-moda-wsrod-singli/, [data dostępu: 03.12.2023].
9. Tomanek M., Kot i pies zastępują dzieci. Millenialsi wolą zwierzęta (online), dostęp: https://holistic.news/kot-i-pies-zastepuja-dzieci-millenialsi-wola-zwierzeta/, [data dostępu: 03.12.2023].
10. Trykozko M., Kredyty studenckie w USA to oszustwo na młodym pokoleniu. Potwierdza to nowe badanie (online), dostęp: https://forsal.pl/artykuly/1314072,kredyty-studenckie-w-usa-to-oszustwo-na-mlodym-pokoleniu-potwierdza-to-nowe-badanie.html, [data dostępu: 03.12.2023].