Oficjalny sklep kanału Nie wiem, ale się dowiem!

Mam 25 lat i jestem nieudacznikiem

Pracujesz w centrum handlowym i widzisz chodzących na czworakach nastolatków. Ktoś tańczy na blacie, a ktoś inny śpiewa swoje zamówienie w fast foodzie, żeby mieć content pod TikToka. Wtedy myślisz – czy w ogóle pasujesz do tego świata?

Można powiedzieć, że życie w Internecie jest na sterydach, w przenośni i w rzeczywistości. Presja na wygląd, szczęśliwe relacje, status społeczny, reakcje na dane rzeczy są specjalne przesadzone. Nawet sikanie w pieluchę jest poddawane nadmiernej ekscytacji[12:40]. 

Zderzenie się z bolesną rzeczywistością może być druzgocące dla następnych pokoleń, wchodzących w dorosłość. Bo życie, ogólnie rzecz biorąc, nie jest takie ekscytujące. Naprawdę niewiele osób w społeczeństwie może zostać milionerami, dzięki sikaniu w pieluchę.  

Po pracy wchodzisz do Internetu i wcale nie jest lepiej. Widzisz wszędzie ponadprzeciętnych ludzi – w mediach, w reklamach, na YouTubie, na Instagramie. Na Facebooku nawet temu złemu uczniowi, którego znasz ze szkoły… nawet JEMU się powiodło i został surferem. I nagle  dochodzi do Ciebie jedna myśl – mam 25 lat, jestem przeciętny, w moim życiu nie ma fajerwerków. Czujesz się źle, czujesz się nieudacznikiem.

A to prowadzi do następującego wniosku – bycie zwykłym i normalnym stało się upokarzające w dzisiejszych czasach. Ludzie, obserwując ekscytujące życie publikowane w Internecie, mogą odczuwać, że coś z nimi jest nie tak. Nawet psy, mające własne profile na Instagramie, mają bardziej ekscytujące życie od Ciebie. 

Na co dzień pewnie zauważasz rzeczy, których trudno szukać w Internecie. Wchodzisz do biedronki i nie możesz przejść przez alejkę, bo paleta stoi nierozpakowana. Zastanawiasz się, czemu tylko biedronka ma ten problem. Sprzątasz kupę po psie, masz kłopot z prokrastynacją i bezsennością. A w Internecie widzisz  szczęśliwych, bogatych i ponadprzeciętnie uzdolnionych ludzi. Odczuwasz pewną presję, której nie potrafisz wytłumaczyć. Dlatego w dzisiejszym odcinku wytłumaczę Ci, że padłeś ofiarą masowej iluzji. Została Ci wtłoczona pewna presja do głowy, która odbiera smak życia. Ten film ma za zadanie uwolnić Cię z kajdan opresji i odzyskać samego siebie.

Codzienne wstawanie na zwykły etat nie tylko nie powinno być czymś wstydliwym, ale powiem wprost: nawet ja wstaję codziennie i pracuję w agencji medialnej na zwykłym etacie. Tak, mając 710 tys. subskrypcji na Youtubie, dalej pracuję na etacie. Ale czy to oznacza, że jestem gorszy? Tak mogłoby się wydawać, patrząc przez pryzmat życia w Internecie, w którym wszystko, co przeciętne, jest demonizowane.

“Demonizowanie przeciętnego życia” – tak powinien nazywać się ten odcinek, ale byłby za słabo klikalny. Chciałbym, żebyś potraktował go jako esej ze zbiorem przemyśleń o dzisiejszym świecie. Ale również zachęcam Cię do zostawienia komentarza. Kilka tysięcy osób przechodzi przez sekcję komentarzy i Twoje zdanie jest również ważne w tak ważnym temacie, który jest wręcz tematem TABU.

Przygotowując się do odcinka, wpisałem w wyszukiwarkę “Demonizowanie przeciętnego życia” w języku polskim, angielskim, niemieckim, a nawet hiszpańskim. Spodziewałem się zagorzałych dyskusji, dotyczących tego, jak zmieniło się postrzeganie przeciętności, gdy nieustannie jesteśmy wystawiani na oglądanie ponadprzeciętnej części społeczeństwa. Ale nie znalazłem nic, dosłownie nic, co mogłoby mi pomóc w rozmyślaniach na ten temat. To dziwne, że problem, który dotyczy, zaryzykuję, większości ludzi, właściwie nie istnieje w przestrzeni internetowej.  

Prowadziłem ostatnio event Maturalnych o nazwie “TurboInspiracja”, gdzie usłyszałem przypadkowo zdanie pewnego młodego chłopaka, parafrazując: “no milion złotych to mało, teraz przy pędzącej Inflacji to niewielki sukces. Zarobię milion przed 25 rokiem życia, a jak się uda to przed 20”

Jeśli to oglądasz, nie chcę urazić ambicji tak młodej osoby jak Ty. Jednak w tamtej chwili pomyślałem – jak bardzo media społecznościowe zrobiły krzywdę tamtemu chłopakowi. Żeby zarobić milion złotych na czysto, trzeba pamiętać o podatkach, kosztach prowadzenia działalności, kosztach życia codziennego, czy doliczeniu nagłych wypadków jak np. choroba. Myślenie o milionie złotych na czysto, że to niewielki sukces, to moim zdaniem krzywda, przede wszystkim w kwestii sposobu myślenia, którym posługują się szczególnie młodzi ludzie, od najmłodszych lat nastawieni na ponadprzeciętność wyglądu, czy zarobków.

Ale trzeba zadać sobie istotne pytanie – co, jeśli temu chłopakowi się nie uda? Tak serio pytam. Co, jeśli nie zdobędzie tego łatwego miliona złotych?

Spójrz na to zdjęcie, gdy kurier Bolta nakleił sobie na torbę: Myślałem, że urodziłem się dla czegoś większego.


Źródło: obrazkowo.pl

To, co powiem za 5 sekund, może być całkiem demotywujące, więc wyłącz teraz ten film, jeśli chcesz tego uniknąć. Zatem, większość ludzi nie zarobi miliona złotych. Co więcej, większość ludzi będzie pracować na etacie. Świat, w którym wszyscy będą milionerami z własnymi biznesami nie tylko nie istnieje, ale nigdy nie będzie istnieć. Większość ludzi przegra i nic z tym nie zrobimy, ale jednocześnie – nie ma w tym nic złego. Lecz przeglądając Internet, porównujemy się i obserwujemy ludzi, którym się udało.

Ale wracając do chłopaka, który chce zarobić łatwy milion. Co go czeka, jak mu się nie uda i wyląduje na tym demonizowanym i złym etacie? Prawdopodobnie będzie odczuwał wstyd, frustrację, może nawet prawdopodobnie wpadnie w depresję. Będzie się czuł nieudacznikiem, nie przez to, że jest nieudacznikiem, ale przez presję, którą obdarzył go świat.

Chciałbym teraz wydostać Cię z tego Matrixa, żebyś opuścił świat, który nie jest zaprogramowany dla Twoich korzyści. Żeby pokazać Ci, jak wygląda ten system, musimy cofnąć się w czasie. A dokładniej do czasów Twojego dzieciństwa, kiedy nie miałeś na sobie żadnej presji, kopałeś pokrzywy, budowałeś babki z piasku i piłeś Frugo. Ale od pewnego momentu coś się zmieniło. To pójście do szkoły i usłyszenie, że jak nie będziesz się uczył, to będziesz kopał rowy. Po pierwsze, demonizowanie normalnej pracy i przeciętności. Bo jeśli zadałbyś w wieku 10 lat pytanie nauczycielce – co jest złego w normalnej, uczciwej, potrzebnej i opodatkowanej pracy, to prawdopodobnie odpowiedziałaby – nie wiem.


Ale dlaczego tak powiedziała? Ponieważ miała w tym korzyść. Gdybyś się lepiej uczył, nie miałaby z Tobą problemu i Twoja klasa byłaby lepsza w jakichś tam statystykach. I w sumie ten schemat demonizowania zawsze działa tak samo – ludzie demonizują pracę zwykłych ludzi, ponieważ mają w tym korzyść. Mama mówiąca, żebyś się uczył, bo będziesz pracował w McDonaldzie, czy losowa dziewczyna w Internecie przekonująca, abyś rzucił zły etat i dołączył do jej biznesu, czyli przykład werbowania do sekty finansowej.

Za ten matrix, demonizujący przeciętność i normalne życie, odpowiadają ludzie, mający z tego różne korzyści. Jednak szczególną rolę odgrywają też tutaj korporacje, które demonizują przeciętność, bo przykładowo mają zysk w postaci tworzenia społeczeństwa konsumpcyjnego. “Chcesz nie być przeciętny, kup nasz produkt, będziesz czuł się lepiej” – pomyślała każda korporacja, próbująca nakłonić klientów do zakupów. 

I później influencerzy dodają zdjęcie świąteczne z prezentem Louis Vuitton pod choinką. Ale nie mówi się już o tym, że aby zdobyć to bezwartościowe ubranko, ludzie popadają w pracoholizm i tracą relacje międzyludzkie. Tego już nie widać na zdjęciu na Instagramie.

To będzie chyba najbardziej kontrowersyjne oświadczenie w Internecie, ale największymi bohaterami są zwykli ludzie, których codziennie mijamy na ulicy. Pomyśl o pani, u której kupujesz rano śniadanie lub o konduktorze, sprzedającym bilety na pociąg. Albo, gdy jest awaria światła na osiedlu. Przecież ktoś musi przyjść i to naprawić. Nie będę wspominał o lekarzach, pielęgniarkach, strażakach i innych zawodach, które aktualnie przeżywają kryzys postrzegania. Młodzież chce być youtuberami, ubranymi w rzeczy Louis Vuitton, a prawdziwi bohaterowie to ludzie, pracujący codziennie na tych demonizowanych etatach.

Pomyśl sobie o sytuacji, na jaką nie dam Ci dowodu, ale pewnie przewija się ona często w polskich domach. Syn lub córka nie odczuwają autorytetu od rodziców, ponieważ zarabiają oni zwykłe pieniądze, a dziecko na co dzień narażone jest na ekspozycję ludzi w Internecie, mogących pozornie wydawać się lepszymi, bo przecież rodzice mają mniej pieniędzy od influencerów. 

Media społecznościowa kreują w nas dążenie do materializmu i oceny człowieka na podstawie tego, ile ma, a nie tego, jakim jest człowiekiem. Dlatego nie doceniamy, że nasi rodzice mimo, że mogą zarabiać kwoty nie tak duże, jak influencerzy, to jednak poświęcili oni całe życie na budowanie naszego społeczeństwa.


Znasz pewnie Karola i Tadka z “Miodowych Lat”. To motorniczy i pracownik miejskiej kanalizacji, którzy w dzisiejszych czasach prawdopodobnie byliby zdyskredytowani w oczach innych ludzi, jednak dzięki takim osobom społeczeństwo funkcjonuje. Jednym słowem, Karol i Tadek to prawdziwi bohaterowie. W muzyce, w filmach, w reklamach powstaje presja, która działa z korzyścią, ale nie dla Ciebie. Wymienię teraz 7 przyczyn, dlaczego czujesz się nieudacznikiem, pomimo że nie powinieneś. Jesteś prawdopodobnie młodą osobą, a presja może odbierać Ci smak życia. Co jednak ją powoduje? 

Po pierwsze, porównywanie się z innymi: W mediach społecznościowych ludzie często prezentują jedynie swoje sukcesy, pozytywne chwile i osiągnięcia, co może prowadzić do porównywania się z innymi. Nikt nie chwali się rozwodem, wszyscy chwalą się ślubami – złote zdanie, które pomoże ci przestać porównywać się z ludźmi w telefonie.

To porównywanie się z wyidealizowanymi obrazami może prowadzić do poczucia własnej niższości. Ten proces porównań może zniekształcać rzeczywistość, sugerując, że inni osiągają więcej, są szczęśliwsi lub bardziej spełnieni, co może generować poczucie niepowodzenia u jednostki, mimo że takie porównania są nieracjonalne i po prostu: bez żadnego sensu.

Po drugie – nie chcesz być wykluczonym. I jest to zrozumiałe, w końcu nikt nie chce czuć się w ten sposób, dlatego robimy wszystko, aby przynależeć do określonej społeczności. Społeczeństwo często narzuca nam pewne standardy, którymi kieruje się większość ludzi, bojących się właśnie wykluczenia. Musisz wyglądać w określony sposób, mieć wystarczającą ilość pieniędzy, być odpowiednio szczęśliwym, wyspanym i produktywnym, by zyskać społeczną aprobatę. A wpływ mediów społecznościowych może dodatkowo wzmacniać te oczekiwania. Jeśli ich nie spełniasz, bo np. masz gorszy czas, to prowadzi do poczucia, że nie spełniasz norm społecznych, których spełnienia wszyscy od Ciebie oczekują. 

Na pewno kojarzysz takie zjawisko jak FOMO. Jest to stan, w którym czujemy, że coś istotnego może nam umknąć, jeśli nie będziemy online. A takie ciągłe eksponowanie się w mediach społecznościowych i pokazywanie swojego udziału w wydarzeniach, imprezach oraz obserwowanie sukcesów innych w Internecie, może podsycać FOMO. Jeśli obserwujemy w mediach społecznościowych, że komuś się wiecznie udaje, dużo podróżuje, jeździ na ciekawe wydarzenia i zestawimy to z naszym życiem, w którym nic się nie dzieje… No właśnie, może to prowadzić do poczucia bycia nieudacznikiem. 

Kolejnym z punktów jest problem cyberprzemocy i hejtu. Nie jest niczym nowym, że krytyka i negatywne komentarze w Internecie mogą wywierać duży wpływ na psychikę i samoocenę. A publikując swoje życie w sieci, musimy liczyć się z tym, że jesteśmy narażeni na społeczną ocenę, która nie zawsze będzie przychylna. Zwłaszcza osoby wrażliwe mogą poczuć krzywdę, a doświadczając cyberprzemocy, może wzmagać to w nich odrzucenie i brak akceptacji. 

Złudzenie czasu stanowi kolejny istotny czynnik wpływający na to, dlaczego niektórzy ludzie czują się jak nieudacznicy. W społeczeństwie, które często podkreśla się sukcesy osiągane w młodym wieku, może narastać presja, szczególnie w erze Internetu. Powstaje przekonanie, że jeśli nie zrealizujesz swoich celów przed osiągnięciem 25 lat, to jesteś w jakimś stopniu skazany na niepowodzenie. Jednak prawda jest taka, że ​​każdy ma swoją unikalną ścieżkę życiową, a osiągnięcia mogą nadejść w różnych fazach życia. Warto pamiętać, że nie ma jednego właściwego tempa dla rozwoju i sukcesu.

Każdy z nas ma swoje marzenia i cele, a nasze potrzeby różnią się. Inaczej definiujemy sukces oraz czym jest wymarzona praca. Nie musi ona zawsze oznaczać pracy zdalnej, po której będziesz mógł leżeć na Bahamach i podziwiać widoki pięknego oceanu. Często może być ona zwykłym, dobrze płatnym zawodem, który pozwoli zapewnić finansowe bezpieczeństwo Tobie i Twojej rodzinie. Niezależnie od tego, co sobie wymarzyłeś, wpadnij na niewiem.pl po swój egzemplarz e-booka “Jak zdobyć wymarzoną pracę” i zdobądź zatrudnienie, które odpowiada Twoim realnym potrzebom i wymaganiom.

W dobie Internetu, zwłaszcza na platformach społecznościowych, często eksponowani jesteśmy przed obrazem młodych ludzi, osiągających niesamowite sukcesy finansowe czy zawodowe. Nastolatkowie stają się milionerami, przed trzydziestką zdobywają znaczące sukcesy w biznesie, a to wszystko może wprowadzać w błąd, co do rzeczywistej dynamiki życia. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że te przykłady są często wyjątkowe i nie odzwierciedlają normy. Skupienie się na własnych celach, indywidualnej ścieżce rozwoju oraz docenianie własnych osiągnięć może pomóc w przeciwdziałaniu złudzeniu czasu i poczuciu nieudacznictwa.

W dzisiejszym społeczeństwie, gdzie normy wydajnościowe, sukces zawodowy oraz status społeczny są często eksponowane i często promowane poprzez media, wiele osób może odczuwać presję dostosowania się do tych standardów. Ci, którzy nie spełniają tych wygórowanych oczekiwań, mogą zaczynać się czuć nieakceptowani, co prowadzi do spadku poczucia własnej wartości.

Utrata prywatności w erze cyfrowej stanowi istotny czynnik wpływający na psychikę jednostki i może przyczyniać się do poczucia nieudacznictwa. W dzisiejszym społeczeństwie, gdzie udostępnianie informacji w Internecie stało się normą, coraz więcej aspektów życia prywatnego jest wystawianych na widok publiczny. Nie tylko media społecznościowe, ale również systemy monitorowania, kamery w miejscach publicznych, czy gromadzenie danych online, przyczyniają się do utraty prywatności jednostki.

Utrata kontroli nad informacjami związana z eksponowaniem się w przestrzeni online może prowadzić do poczucia bezsilności. Jednostki mogą odczuwać, że ich życie staje się przedmiotem publicznej oceny, a prywatne chwile stają się narażone na szeroką widownię. To z kolei może generować uczucie utraty autonomii i kontroli nad własnym życiem, co jest kluczowym elementem dobrego samopoczucia psychicznego.

Odzyskiwanie Smaku Życia

Chłonięcie życia internetowego oraz porównywanie się z idealnymi ludźmi w telefonie jest jak picie małej dawki trucizny dziennie. Trucizna ma na celu stępić Twoje zmysły – smak, wzrok czy słuch. Oczywistym jest, że taka dawka nie zabije Cię dzisiaj lub jutro, ale codzienne konsumowanie jej zatruje całą Twoją przyszłość. Przyszłość ta będzie trudniejsza, niż może Ci się wydawać, ponieważ nie będziesz miał czym odbierać sygnałów ze świata, więc będziesz odczuwał, że Twoje życie nie ma smaku, zapachu czy kolorów. 

Ta metafora ma Ci pokazać, że Twoje aktualne życie ma przełożenie na życie w przyszłości, więc nie warto tego bagatelizować. Warto zacząć od optymalizacji dzisiejszego dnia i uświadomienia sobie, że prawdziwy smak życia nie zależy od spektakularnych wydarzeń, lecz od autentycznych relacji, pasji i równowagi. To przesłanie ukazujące, że wartość życia nie zależy od spełnienia społecznych oczekiwań, a prawdziwa wolność wynika z odważnego podejmowania decyzji, zgodnych z własnymi wartościami.

Dam Ci przykład Gogginsowania od Davida Gogginsa – ludzie naczytają się książek rozwojowych i chcąc być lepszą wersją samego siebie, zanurzą się w krainę SAMOROZWOJU, ale co to oznacza? Że oceniają swoje życie jako wyścig szczurów, a to powoduje, że omijamy te rzeczy, które mają największą wartość. Oczywiście, możesz postawić sobie cele i zdobyć te wszystkie rzeczy Louis Vuitton, drogi samochód, zegarek, świetne wyniki sportowe, czy wielki dom, ale co, jeśli na mecie nikogo nie będzie i będziesz sam w tym wielkim domu. 

Wtedy możesz sobie uświadomić, że wcale nie byłeś wolny i zdyscyplinowany, tylko żyłeś tak jak Ci system kazał – zaprogramował Cię na pustą konsumpcję i materializm. Zadaj sobie pytanie, czy to, co robisz, to faktycznie Twoja decyzja, czy świat nie gloryfikuje jednych rzeczy, a drugie demonizuje. 

Nawet, jeśli robisz coś niemedialnego i nieekscytującego, jak parzenie herbaty, to nie znaczy, że jesteś gorszy. Jeśli pracujesz na etacie i nie masz biznesu, nie znaczy, że jesteś gorszy. Może to cały świat oszalał, Ty pozostań zdrów. Tymczasem ja spadam pracować na etacie.

Źródła:

1.FRIZ DEMORALIZUJE MŁODYCH WIDZÓW? (GENZIE, STANOWSKI, KANAŁ ZERO, YOUNG LEOSIA, FRANIO) (online), dostęp: https://youtu.be/WgCb0_E5Bgs?si=qc1FSd80sQTAYNKM, [data dostępu: 18.02.2024].

2. Wojtek Gola – Instagram (online), dostęp: https://www.instagram.com/p/C1P7xcyI-z8/?hl=pl, [data dostępu: 18.02.2024].

Pato – matka influencerka

Być może zabrzmi to jak truizm, ale to, co widzisz w Internecie serio nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Ludzie kreują się w social mediach (i poza nimi) dla różnych korzyści. Jedną z takich osób jest Ruby Franke – influencerka parentingowa, skazana za znęcanie się nad swoimi dziećmi.

Czytaj więcej »

Jestem dziewicą i nikt mnie nie akceptuje

Masz 20 kilka lat i coraz częściej dociera do Ciebie pewien przekaz dotyczący tego, że dziewictwo w tym wieku jest już powodem do wstydu. Że coś na pewno musi być z Tobą nie tak, skoro jeszcze nie dopuściłaś do siebie żadnego partnera. W dzisiejszym odcinku przyjrzymy się dziewictwu jako konstruktowi społecznemu. Spróbujemy także odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ten moment w życiu jest aż tak istotny?

Czytaj więcej »

Kult bogactwa i monetyzowanie dobroczynności

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego programy, pokazujące prestiż, tak dobrze się sprzedają? Dlaczego Mr. Beast i Budda notują rekordy oglądalności na YouTubie? Wreszcie – jaki wpływ mają media na nasze postrzeganie pieniędzy? O tym w dzisiejszym odcinku.

Czytaj więcej »

Polacy kochają być niewolnikami w pracy

Doświadczenia z pracą bywają różne. Raz trafisz lepiej, raz gorzej. Jednak czy czasem nie jest tak, że do tego “gorzej” zaczynamy powoli się przyzwyczajać? Bo przecież trzeba zarabiać, płacić rachunki, poza tym w tej pracy w sumie nie jest tak źle. W tym odcinku spróbujemy odpowiedzieć na pytanie – dlaczego Polacy kochają być niewolnikami w Januszexach?

Czytaj więcej »